Asset Publisher Asset Publisher

Lasy nadleśnictwa

Nadleśnictwo Kliniska zarządza gruntami Skarbu Państwa o łącznej powierzchni 23870,41ha.  

Lesistość w zasięgu terytorialnym (71 tys. ha) wynosi 33,4%

Lasy Nadleśnictwa tworzy 108 kompleksów. Pomimo pozornie dużej ilości kompleksów, Nadleśnictwo charakteryzuje się zwartymi lasami.

Grunty Nadleśnictwa położone są w sąsiedztwie dużych miast takich jak Szczecin, Stargard, Goleniów.

W zasięgu powiatów: goleniowskiego, stargardzkiego, gryfińskiego i miasta Szczecin grunty położone są w niżej wymienionych gminach:

  • Goleniów - 12 552,56 ha
  • Maszewo - 208,30 ha
  • Stargard  - 2965,94 ha
  • Kobylanka - 7113,65 ha
  • Stara Dąbrowa - 316,32 ha
  • Stare Czarnowo - 27,84 ha

oraz w miastach: ·

  • Goleniów – 35,57 ha
  • Szczecin - 650,23 ha

 Nadleśnictwo Kliniska jest nadleśnictwem jedno obrębowym o nazwie Kliniska w skład którego wchodzi 13 leśnictw: Jankowo, Zabrodzie, Rurzyca, Pucko, Strumiany, Załom, Poczernin, Sowno, Wielgowo, Cisewo, Niedźwiedź, Morawsko, Bącznik.

Pod względem przyrodniczo – leśnym obszar ten wchodzi w skład I Krainy Bałtyckiej, dzielnicy Szczecińskiej, stanowiąc południową część Puszczy Goleniowskiej.

Rzeźba terenu Nadleśnictwa Kliniska ukształtowana została w stadiale pomorskim ostatniego zlodowacenia – w plejstocenie oraz po ustąpieniu lodowca w okresie  współczesnym - holocenie.

Powierzchniową warstwę utworów geologicznych obszaru Nadleśnictwa tworzą przede wszystkim utwory czwartorzędowe głównie plejstoceńskie, zlodowacenia północnopolskiego (bałtyckiego), stadiału głównego, fazy pomorskiej. Znacznie mniejszą powierzchnię zajmują młodsze utwory-holoceńskie. Są to piaski rzeczne w dolinach cieków i osady organiczne. Część powierzchni zajmują utwory eoliczne. Okres ich powstania określa czwartorzęd nierozdzielny. Tworzyły się one na przełomie plejstocenu i holocenu. Grunty Nadleśnictwa położone są w typie klimatu Krainy Wielkich Dolin, w krainie Szczecińskiej. Charakteryzuje się on tym, iż jest bardziej morski, łagodniejszy. Klimat obszaru Nadleśnictwa jest korzystny dla rozwoju roślinności drzewiastej dzięki łagodnym temperaturom i dużej wilgotności powietrza (wpływ sąsiedztwa Zalewu Szczecińskiego). Gatunki liściaste w takich warunkach klimatycznych mogą zajmować gleby uboższe niż w głębi lądu, znajdując tu dobre warunki wegetacyjne. Średnia temperatura roczna wynosi blisko 90C, zaś długość okresu wegetacyjnego 215 – 220 dni. Częstym zjawiskiem, powstałym w wyniku przemieszczania się obszarów barycznych o znacznej różnicy ciśnień atmosferycznych, są powtarzające się cyklicznie wiatry huraganowe, powodujące znaczne szkody w drzewostanach Nadleśnictwa. Nadleśnictwo Kliniska położone jest w dorzeczu rzeki Odry, w zlewniach rzeki Iny, rzeki Płoni, Jez. Dąbie oraz Jez. Miedwie. Ogólnie można stwierdzić, że klimat obszaru nadleśnictwa jest korzystny dla rozwoju roślinności drzewiastej dzięki łagodnym temperaturom i dużej wilgotności powietrza. Na zagrożenie środowiska przyrodniczego największy wpływ ma obniżający się poziom wód gruntowych, zwierzyna płowa oraz szkodniki owadzie. Istotny negatywny wpływ na lasy Nadleśnictwa  Kliniska mają z uwagi na położenie czynniki antropogeniczne.


Asset Publisher Asset Publisher

Back

Uratowaliśmy młodego jelenia

Uratowaliśmy młodego jelenia

15 listopada ok. godziny 13 do Leśniczego Leśnictwa Rurzyca Bartosza Pytlaka dotarła informacja, że pomiędzy Kliniskami, a Pucicami leży w lesie samiec jelenia, czyli byk, którego cała głowa oraz poroże zaplecione jest w jakieś kłęby taśm i sznurków. Gospodarzowi terenu wraz z Podleśniczym Romanem Aksamitem udało się zlokalizować to miejsce, po czym okazało się, że bez udziału weterynarza nie uda się oswobodzić byka. Dotarł również do lasu autor tych słów.

Lekarz weterynarii, pan Jacek Gorwa, odkładając wszelkie inne zajęcia, niezwłocznie pojawił się na miejscu. Próba podania środka usypiającego powiodła się tylko w części, niestety zwierzę poderwało się i uciekło.

Pomimo kilku dni poszukiwań prowadzonych przez nas leśników, nie udało się ponownie odnaleźć byka.

Następna szansa na uratowanie młodego samca zwierzyny płowej pojawiła się jednak 28 listopada.

Do Leśniczego Leśnictwa Załom Huberta Soli dotarł sygnał o tym, że w okolicach Pucic widziano jelenia z dziwnym „turbanem” na głowie.

Na miejsce, niemal w tym samym czasie, ponownie dotarliśmy wraz z weterynarzem.

Nastąpiło szybkie przygotowanie akcji ze świadomością, że następnej szansy może już nie być. My, leśnicy próbowaliśmy odwrócić uwagę zwierzęcia, a weterynarz z dmuchawką i odpowiednią dawką środka usypiającego zaczął podchód, aby zaaplikować bykowi medykamenty. Zwierzę było wycieńczone i miało zupełnie  zasłonięte oczy, co pozwoliło podać weterynarzowi środek „z ręki”.

Po kilku minutach byk się położył i zasnął. Teraz, po właściwym ułożenie jego ciała, zaczęła się walka z czasem. Wszyscy trzej uzbrojeni w solidne noże, zaczęliśmy przecinać zbrojone drutami taśmy i sznurki z tzw. pastucha elektrycznego, aby jak najszybciej uwolnić ciało i poroże jelenia. Stan zdrowia zwierzęcia, a zwłaszcza sposób „zamotania” oraz ilość materiału wskazywał jednoznacznie, że nie było najmniejszych szans na samodzielne uwolnienie się byka z tej dziwnej plątaniny materiałów. Jakby mało było utrudnień, w tym wszystkim wplecione zostały jeszcze słupki drewniane.

Przecięcie i usunięcie tej swoistej pułapki wymagało prawie półgodzinnej, bardzo intensywnej pracy trzech osób, jednak największą motywacją stał się fakt, że bez naszej pomocy byk nie miałby żadnych szans na przeżycie. Co więcej, zwierzę zaczęło dawać wyraźne oznaki, że czas wybudzenia zbliża się nieuchronnie.

Ale, udało się!!!

Jeleń został uwolniony, a po podaniu antidotum, antybiotyku i środka przeciwbólowego powoli wstał i oszołomiony, od nowa mógł spojrzeć na otaczający go świat. Zostawiliśmy młodego króla puszczy po godzinnej obserwacji, już stojącego pewnie na nogach, ale jakby nie w pełni wierzącego w to, że znów może oglądać świat i bez wszelkich ograniczeń cieszyć się swobodą.

Mamy nadzieję, że szybko dojdzie do siebie i odzyska pełnię sił i żywotności.

Nam, uczestnikom akcji, zostanie w pamięci radość z uwolnienia zwierzęcia i uchronienia go od pewnej śmierci w cierpieniu z pragnienia i głodu.

Mamy nadzieję, że kiedyś, w trakcie naszej pracy, uda nam się go jeszcze spotkać i cieszyć oczy tym, jak wolny i zdrowy znów stanowi cząstkę otaczającej nas przyrody.

Tekst i zdjęcia: Ryszard Siarkiewicz-Hoszowski - Zastępca Nadleśniczego